Uszek jest u nas od 9 grudnia. Chorował, więc na początku był u nas jakieś póltora miesiąca. A miałam doświadczenie w leczeniu, oczywiście chodzi o podawanie i dawkowanie leków ;) wszystkim innym zajmował się weterynarz, dok. weterynarka. Pamiętam pierwsze godziny u nas, to jaki był przerażony. A wyglądał jak świeżo owłosiony osesek i tak było. Oscyluję, że miał pomiędzy 2,5 a 4 tygodnie. Zbyt szybko został odebrany od matki. Na szczęście zajęliśmy się nim. Nic dziwnego, przygarnęłabym każdego szczura i tego w potrzebie i temu co się dobrze żyje. Był taki drobniutki, w sumie trochę wyglądał jak mysz ;D
A teraz jest już dorosłym facecikiem, choć nie zawsze, czasem wstępuje w niego ADHD, jak w Luśkę. Lata, gania, gryzie, liże, a potem śpi jak aniołek
Wkrótce dorzucę parę fotek. Zobaczycie jak urósł ;D
coś pięknego <3
OdpowiedzUsuńto ile wy macie szczurków ? 2 czy 3 czy 4 czy ile ? :D bo się pogubiłam :D
OdpowiedzUsuń