Bili jest u nas od 15.03. tego roku. Był zabrany ze schroniska przez wolontariuszkę w Opolu. Ktoś kto go znalazł podrzucił go tam. I dobrze, lepsze to, niż przypuszczalna śmierć. Bili okazał się być półrocznym samcem o umaszczeniu husky. Po konsultacjach z moją wetką okazało się, że Biały ma więcej niż pół roku. Może nawet ma ok. roku, ale tego już się nie dowiemy...
Jest przesympatycznym szczurkiem, garnie się do ludzi. Bardzo szybko się oswoił, w sumie w ogóle nie było z tym problemu. Jedynym mankamentem było to, że Bili nie potrafił pić z poidełka. Ale teraz już jest nauczony :) A i w związku z tym, że nie wiemy jaka była prawdziwa historia trafienia do schroniska dla zwierząt Bili był zarobaczony. Już drugiego dnia lecieliśmy z nim do weterynarza, żeby to wyplenić ;). I nie wiem jak to będzie z łączeniem dwóch panów. Bili był specjalnie wzięty dla Uszka, żeby miał towarzysza. Próbowaliśmy ich już łączyć. Obydwie próby zakończyły się fiaskiem. I ja i mój chłopak zostaliśmy ugryzieni, do tego stopnia, że mamy blizny. Ale nie tracimy nadziei :) W ogóle on jest taki słodki, sam miodek ;D
słodziusi <3 ajć^^ piękny!
OdpowiedzUsuńmoj slodki bilkins :D byle tylko udalo sie go polaczyc z uszkiem..
OdpowiedzUsuń